poniedziałek, 16 grudnia 2019

Jak bezpański pies sam znalazł sobie nową właścicielkę

Ten (wtedy jeszcze) bezimienny pies mieszkał na ulicach Buenos Aires w Argentynie. Kiedyś na ulicy podeszła do niego kobieta, chwilę się z nim pobawiła, nakarmiła i odeszła. Pies za nią podążył do hotelu i... Tak zaczęła się historia wielkiej miłości i podróży na drugi koniec kuli ziemskiej.

#1.



Tą kobietą była Olivia Sievers, stewardessa Lufthansy. Kiedy Olivia spostrzegła, że pies, którego sama nazwała Rubio, czeka na nią przed hotelowymi drzwiami, oddała mu koc, aby mu było ciepło w nocy. Przez kolejne pół roku za każdym razem, gdy Olivia przylatywała do Buenos Aires, Rubio czekał na nią pod hotelem i dotrzymywał towarzystwa przez cały czas pobytu.

#2.


Olivia przywiązała się do psa i zdecydowała się pomóc w znalezieniu stałego bezpiecznego schronienia. Skontaktowała się z fundacją zajmującą się opieką nad zwierzętami i wspólnie znaleźli dla Rubio nowy dom. Jednak pies już wybrał swoją nową panią, więc długo nie zagrzał miejsca w swoim nowym domu, tylko uciekł i ponownie czatował pod hotelem.

#3.


Wtedy Olivia zrozumiała, że nie ma innego sposobu jak zaadoptować psa. Przewóz na inny kontynent zwierzaka nieposiadającego niezbędnych papierów nie był łatwym zadaniem, ale w końcu się udało. Za pośrednictwem Lufthansa Animal Lounge udało się przetransportować Rubio do Frankfurtu, gdzie mógł zamieszkać ze swoją wybawicielką.

#4.



#5.



#6.



#7.



#8.



#9.



#10.










Źródło: https://www.facebook.com/olivia.sievers