piątek, 28 grudnia 2018

Inspirowane naturą tatuaże, które formą przypominają żyły


Sanne Vaghi jest artystką-tatuażystką z Holandii, która od 2011 roku na stałe mieszka w Berlinie i podróżuje zwiedzając Europę. Od dzieciństwa fascynowała ją przyroda, stąd taki wybór tematyki jej dzieł. Tworząc tatuaż Vaghi posługuje się głównie liniami, dlatego każdy projekt musi być indywidualnie dopasowany do klienta, aby współgrał z jego ciałem przypominając linie żył.


#1.


#2.


#3.


#4.


#5.


#6.


#7.


#8.


#9.


#10.



#11.


#12.


#13.


#14.












Autor: Sanne Vaghi 
Źródło: https://www.facebook.com/sanne.vaghi 

poniedziałek, 17 grudnia 2018

Zaskakująco niebezpieczne zwierzęta w Australii


Australia kusi swoją egzotyką i temperaturami, lecz każdy, kto chce tam pojechać, musi przygotować się na bliskie spotkania z bardzo niebezpiecznymi zwierzętami. Między innymi tymi z tej listy, a jest się czego bać. 


#1. Więc to według was bardzo niebezpieczny pająk, tak?


#2. Błąd. Ten pająk jest absolutnie nieszkodliwy


Stworzenia rasy Huntsmans są co prawda wielkie i szybkie, ale największym niebezpieczeństwem z ich strony jest panika, jaką wywołują w ludziach, którzy niespodziewanie odkryją ich obecność za klapką przeciwsłoneczną w samochodzie. 

Możesz więc pomyśleć „Skoro wielkie pająki w Australii są nieszkodliwe, w takim razie co takiego niebezpiecznego jest w Australii?” Cóż, zaraz zobaczycie.

#3. Widzicie tego małego pajączka? Wygląda na nieszkodliwego, prawda?


#4. Byłoby to wyjątkowo błędne myślenie, ponieważ ten mały robal jest 7 razy bardziej jadowity niż czarna wdowa


W Australii najczęściej znajduje się go w swoich butach.

#5. A co z kangurami, uważacie, że są całkiem słodkie, nieprawdaż?


W takim razie możecie być nieco zaskoczeni wiadomością, że to słodkie, małe stworzonko to nie kangur, to wallabie.

#6. To jest kangur


Kangury są absolutnie przerażające, z reguły mają po 2 metry wzrostu, są jak tyranozaury bez wielkich kłów, za to z muskulaturą Mike’a Tysona w zamian.

#7. A teraz nasz gość specjalny, prawdopodobnie najbardziej niebezpieczny wąż na świecie, australijski Pseudonaja textilis


Z pewnością nie potrzebujecie już nikogo, kto powiedziałby, żebyście się do tego małego bandyty nie zbliżali, ale ja i tak wam powiem. Te węże słyną z dwóch rzeczy, szybkości i agresji. Bez wahania zaatakują osobę, która zbliży się do nich za bardzo i będą ją ścigać z prędkością 10 km/h.

#8. Zapomniałem wspomnieć, że to drugi pod względem jadowitości gatunek węży lądowych


#9. Swoją drogą okazało się, że najbardziej jadowity wąż lądowy na świecie, indyjski taipan, jest mięczakiem, do tej pory jeszcze nigdy nie uśmiercił żadnego człowieka


#10. A tutaj mamy wyjaśnienie, dlaczego Australijczycy nie boją się os, okazuje się, że są gorsze świństwa w świecie robali


Poznajcie mrówkę rasy Myrmecia, zaklasyfikowaną przez Księgę rekordów Guinnessa jako najbardziej niebezpieczna mrówka na świecie. Jej ukąszenie ocenia się na 4 w skali bólu Schmidta, dokładnie tyle samo ma ukąszenie mrówki Paraponera clavata.

#11. Te mrówki mogą namierzyć ofiarę z odległości 3 m, są ekstremalnie agresywne i absolutnie niczego się nie boją


Podgatunek Myrmecia pilosula jest natomiast znany z ukąszeń powodujących wstrząs anafilaktyczny.

#12. Może w takim razie pójdziecie popływać?


Tak zwana ryba-kamień, z rodziny Synanceia, występująca u wybrzeży Australii nie wygląda tak źle, prawda? Cóż, wystarczy powiedzieć, że to stworzenie ma najbardziej bolesne ukąszenia, jakie można sobie wyobrazić, a prócz tego jest właściwie niewidoczne pod wodą.

#13. Im mocniej naciśniecie na nie stopą, tym więcej jadu trafi do waszego krwiobiegu


#14. Więc może pozbieracie trochę ślicznych, morderczych muszelek?


Zbieranie tego rodzaju muszli, pochodzących od morskich ślimaków rasy Cones, powoduje takie symptomy jak „śpiączka i śmierć”.

#15. Najczęściej to turyści padają ofiarą jadowitych muszli widząc ładną muszelkę, podnoszą ją i wkładają do kieszeni


#16. Jednak według wielu najgorszym draństwem z całej listy i tak jest meduza












Źródło: izismile.com/2015/01/06/the_most_s…tml 

poniedziałek, 10 grudnia 2018

Pizza pokazana w zabawny sposób na łonie przyrody





Trudno zgadnąć w jaki sposób zrodził się ten pomysł, Jonpaul Douglass już od roku prowadzi projekt Pizza in the wild. Tak, to są prawdziwe pizze. Jonpaul zamawia je specjalnie niepokrojone, zależnie od planowanego zdjęcia używa świeżych lub czeka aż stwardnieją. Jak sam mówi, nie chce tymi zdjęciami przekazać jakiejś głębszej prawdy. Po prostu zaczął i nie może przestać. Można to pokochać lub znienawidzić, decyzję zostawiam Wam.



#1.



#2.



#3.


#4.


#5.


#6.


#7.


#8.


#9.


#10.


#11.


#12.


#13.











Autor: Jonpaul Douglass 
Źródło: http://www.jonpauldouglass.com/ 

poniedziałek, 3 grudnia 2018

Pracownicy zafundowali jej wakacje życia

Mowa oczywiście o maskotce. Żartobliwy post o pozostawionym przy śniadaniu pluszaku spotkał się z tak gigantycznym odzewem, że pracownicy hotelu "Adare Manor" w Irlandii postanowili wykorzystać ten fakt i poszli na całość w zaplanowaniu czasu pluszowemu królikowi.

#1. Pierwszy post wrzucono zupełnie spontanicznie, kiedy zorientowano się, że w restauracji został królik należący do 3-letniej dziewczynki, która już zdążyła odjechać z rodzicami do domu

Zgubiłem swojego właściciela podczas śniadania!

#2. Widząc popularność zdjęcia, pracownicy wpadli na pomysł, aby wykorzystać maskotkę do darmowej reklamy - tym sposobem pluszak trafił do spa...

#3. Dostał luksusowy apartament...

#4. ...i był wyprowadzany na spacer

#5. Za pomocą mediów społecznościowych, rodzice dziewczynki szybko dowiedzieli się o pozostawionej zgubie

#6. Trzylatka podobno bardzo przeżywała brak pluszaka, z którym lubiła zasypiać

#7. Widząc jednak na zdjęciach, jak jej ulubiona maskotka spędza wolny czas, od razu poprawił jej się humor

#8. Za nietypową akcją stoi rzeczniczka hotelu, Sarah Ormston

#9. Ostatni relaks przed powrotem do domu...

#10. Pluszaka odesłano wkrótce do jego właścicielki, ale podejrzewamy, że długo będzie wspominał ten wypad

#11. Wisienką na torcie całej tej akcji jest zdjęcie, jakie nadesłała rodzina trzylatki kilka dni później

Źródło: http://abcnews.go.com/Lifestyle/stuffed-bunny-hotel-stay-lifetime-girl-leaves/story?id=36079928